Aktualności >>> Co się dzieje ?!? >>>

 .: Kradną, niszczą, strzelają !!!

KRADNĄ, NISZCZĄ I STRZELAJĄ

W czasie żałoby narodowej ktoś zniszczył dwie flagi narodowe zawieszone 10 kwietnia 2010 r. na bramie Zakładu Budżetowego Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej w Bisztynku. Kilka dni później ktoś raczył powyrywać i przywłaszczyć sobie kwiaty i krzewy posadzone w różnych miejscach Bisztynka. Jeszcze później jacyś antwielbiciele gawronów urządzili sobie nocną strzelaninę z petard w parku zwanym "małpim gajem".

- Panie Andrzeju - ktoś bezczelnie ukradł nam kwiaty i krzewy posadzone "na fontannie", przy przystanku PKS, ze skweru przy przedszkolu i spod budynku Urzędu Miejskiego - mówiła jedna z urzędniczek. - Dopiero co je posadziliśmy, a już zniknęły. Ręce opadają - dodała zdenerwowana.

O nocnej kanonadzie w parku przy urzędzie dowiedzieliśmy się od pobliskiego mieszkańca. - Nie wiem o co chodziło tym debilom - mówił zdenerwowany. - Strzelali z jakichś petard, czy pistoletów hukowych. Te strzały obudziły mnie i żonę. Przestraszyły też mego psa. Może płoszyli licznie gniazdujące tu gawrony - zastanawiał się mieszkaniec. - Coś mi się wydaje, że teraz to jest przestępstwo, bo ptaki właśnie wysiadują jaja, a używanie petard dozwolone jest tylko w określone prawem dni - dodał.

Rzeczywiście ręce opadają. Co prawda sprawcy zniszczenia flag zostanie postawiony odpowiedni zarzut, jednak zdarzenie miało miejsce, a nie powinno. To brak szacunku do podstawowych symboli narodowych. To oczywiste i brzmi jak banał. Jednak tym banałem nie jest. Powinienem uderzyć w patetyczne tony i napisać, że za tę flagę życie oddało tysiące, miliony Polaków. Pod biało-czerwonymi sztandarami walczyły kolejne dziesiątki tysięcy naszych pradziadków, dziadków, ojców, prababć, babć i matek. Do takich wniosów nie trzeba dochodzić dzięki szczegółowej wiedzy historycznej. Wystarczy mieć najbardziej ogólne wiadomości. Że była taka wojna, którą dziś nazywamy "drugą", że były jakieś powstania, że był stan wojenny, bitwa pod Grunwaldem. Sprawca usunięcia flag pewnie o tym wiedział jednak zachował się jak debil.

Podobny do tych, którzy nie bacząc na późną, nocną porę urządzili sobie strzelaninę w parku. Może i któregoś jakiś gawron trafił tym czym gawron trafia zazwyczaj. Nie jest To jednak na tyle trujące, by odbierało rozum. Trzeba mieć IQ średnio inteligentnej małpy (około 20), aby czegoś tak idiotycznego się dopuścić. (Nie obrażając wszelkich małp i naczelnych.)

No i kwiatki. Miasteczko nasze wygląda jak wygląda. Nie jest to jakiś wzór estetyczny, ale wszelkie kwiaty, krzewy ozdobne poprawiają jego wizerunek. O ile rosną. Cwaniaczek, który nocą z wtorku na środę powyrywał bratki i rododendrony postanowił widocznie zadbać o wizerunek własnej posesji. Cwaniaczek, bo zrobił to właśnie w tę noc. Zawsze się może wytłumaczyć, że kwiatki nabył na targowisku we środę. Znowu posłużę się banałem. Cwaniaczek nie potrafi wykazać odbrobiny szacunku dla pracy tych, którzy chcą dbać o estetykę i dla tych, którzy fizycznie rośliny posadzili. Osób znanych nam z widzenia i nie tylko z widzenia.

Podobny brak szacunku wykazali też ci, którzy swe frustracje wyładowują, co jakiś czas, na koszach na śmieci. Ostatnio kilka dni temu. Panie i panowie, którzy sprzątają miasteczko muszą zbierać efekty tych wyładowań i nie nadają się do publikacji słowa, którymi określają owych frustratów. Zupełnie słusznie.

A po co o tym piszę? Między innymi po to, by nazwać rzeczy po imieniu. Jeśli debile, cwaniaczki i frustraci przeczytają to w tym miejscu (a przeczytają z pewnością) poznają opinię o tych zachowaniach. Nie tylko moją. Tak panowie - jesteście debilami, złodziejami, wandalami, małymi cwaniaczkami i frustratami. Gdybym widział kim jesteście powiedziałbym to wam w twarz. I nie tylko ja.

Nie pozdrawiam was i nie życzę wam niczego dobrego tak jak i tym, którzy powyrywali krzewy w Sątopach o czym wcześniej pisaliśmy.

Andrzej Grabowski - 20.04.2010 r.

Copyright: www.bisztynek.strona.pl 2010