Aktualności >>> Latarnicy.pl >>>

 .: Latarnicy z gminy Bisztynek wśród najaktywniejszych w kraju

Latarnicy gminy Bisztynek i całego kraju zjechali się w Olsztynie

Dwoje wolontariuszy z gminy Bisztynek, zwanych Latarnikami Polski Cyfrowej, wzięło udział w II Ogólnopolskim Zjeździe Latarników PC, który odbył się w Olsztynie, w nowoczesnych budynkach Wydziału Humanistycznego Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie.

To Aniela Janik z Sątop-Samulewa i Andrzej Grabowski z Bisztynka :-) Oboje wrócili ze zjazdu z wyróżnieniami w postaci tabletów z opłaconym, rocznym abonamentem. To dar firmy Orange i wyróżnienie dla najaktywniejszych Latarników w kraju. Znaleźliśmy się wśród 60. wyróżnionych w identyczny sposób.


Nie ma to jak pochwalić się na samym początku. Zanim napiszę słów kilka o samym zjeździe a będzie to czysto subiektywna i wybiórczą relacja, zaproszę tych, którzy są adresatami całej idei projektu Polska Cyfrowa Równych Szans.

Drodzy potencjalni uczestnicy zajęć skłaniających do korzystania z komputerów, nowych technologii i innych urządzeń cyfrowych, czyli młodzież w wieku 50+ (i w pobliżu) !!!

Po wakacyjnej przerwie rozpoczynamy zajęcia na nowo.

Każdy kto jest w wieku zbliżonym do 50+ i nie potrafi korzystać z komputera, Internetu, albo wie, że ma w tym zakresie braki, zaproszony jest na zajęcia w najbliższy czwartek o godz. 15:00 do sali komputerowej Gimnazjum Publicznego w Bisztynku. Wspólnie przestaniemy bać się, że coś popsujemy, że jesteśmy za starzy na naukę i obsługę komputera i damy sobie odpowiedź na nurtujące nas pytanie (z ukrytą w nim odpowiedzią) - "na cholerę mi ten Internet?".

A teraz o zjeździe :-)

Dokładny opis zjazdu znajdziecie na stronie: Latarnicy.pl >>> To pewne sprawozdanie z jego przebiegu, zawierające opis faktów i zdarzeń, nazwiska osób z którymi się spotkaliśmy, warsztatów w których braliśmy udział. Warto je przeczytać bardzo dokładnie.

A ja dopiszę do tego subiektywnych (jak wspominałem) zdań kilka.

Latarników aktywnych w kraju jest około 1800. Aktywnych, czyli tych, którzy prowadzą lub prowadzili zajęcia z osobami "wykluczonymi cyfrowo". W ciągu roku ta grupa wolontariuszy wyworzyła pewną wspólnotę. Wspólnotę charakteryzującą się optymizmem i niespożytym zapałem. Wspólnotę dzielącą się doświadczeniem i swą siłą. Siłą pokonywania trudności i własnych słabości. Ta siła doprowadziła do przekonania olbrzymiej liczby "wykluczonych" do rozpoczęcia przygody z cyfrowym światem. To efekt policzalny i widoczny.

Moc latarników doprowadziła jednak o czegoś więcej. Do budzenia poczucia wspólnoty wśród samych uczestników zajęć. Bo nagle okazało się, ze ci "wykluczeni", choć aktywni w innych sferach życia, ludzie nie są sami. Że mogą skorzystać z pomocy Latarnika, ale także z pomocy kogoś, kto "tak jak ja nie umiał skorzystać z komputera".

Działalność Latarników przyniosła coś co zwie się efektem synergii, czyli samonapędzającego się systemu, powielającego i wzmacniającego pozytywne nastawienie do życia i wiary we własne siły.

Z satysfakcją dowiedziałem się, że nie jest prawdą, iż 80% Polaków deklaruje, że nie pomaga innym ludziom i nie zajmuje się wolontariatem. Czynią to, lecz zamknięci w niewielkich środowiskach i nie chcą swych aktywności pokazywać. Utkwiło mi w pamięci przerażające stwierdzenie prof. Anny Gizy z Uniwersytetu Warszawskiego, która mówiła, iż od dziecka (w naszym kraju) dołowani jesteśmy sygnałami w rodzaju "nie wychylaj się", "i tak sie nie uda", "nie potrafisz tego", "nie nauczysz się tego". Stąd - zdaniem pani profesor - deklaracje Polaków mówiące, że 80% z nich, zajmuje się wyłącznie sobą. Faktycznie jednak jest tak, że owe 80% nie chce tego pokazać.

- Przyszłością europejskiego społeczeństwa niekoniecznie są wyedukowane dzieci, a raczej wyedukowani dziadkowie oraz wyedukowani rodzice. To oni są gwarantami przenoszenia tej edukacji na dzieci - mówił Alan Worman, którego ja nazwałem American boy'em :-), a który móił o tym dokąd zmierza cyfrowy świat. Ponieważ zgadzam się z jego stwierdzeniem namawiam po raz kolejny do wzięcia udziału w latarniczych zajęciach, innych niż typowe kursy komputerowe.

Poza rzeczami mądrymi, przydatnymi, innowacyjnymi, zjazd był okazją do znakomitej zabawy. Do uczestniczenia w cyfrowej grze miejskiej (trzeba to zrobić w Bisztynku przy jakiejś okazji), imprezce integracyjnej, do uśmiechu i radości. Warto było być i z radością nauczyć się nowych rzeczy. A że dali jeszcze tablet - tym bardziej :-)

Andrzej Grabowski - 20.09.2013 r.

Copyright: www.bisztynek24.pl 2013