Aktualności >>> Sługa Boży Ksiądz Franz Ludwig >>>

 .: Proboszcz z Sątop, ks. Franz Ludwig zginął zastrzelony w 1945 roku

Sługa Boży Ksiądz Franz Ludwig.
Zastrzelony i pochowany w Sątopach.

Dnia 5 listopada 2011 r. o godz. 12.00, w bazylice współkatedralnej św. Jakuba w Olsztynie, pod przewodnictwem ks. abpa Wojciecha Ziemby, metropolity warmińskiego, nastąpiło uroczyste zamknięcie diecezjalnego etapu procesu beatyfikacyjnego męczenników II wojny światowej, ofiar nazizmu niemieckiego i komunizmu: ks. Józefa Steinki i 36 Towarzyszy oraz ks. Bronisława Sochaczewskiego i 8 Towarzyszy. Obejmuje on zatem 46 osób - Sług Bożych, męczenników warmińskich.

Na naszą prośbę ks. dr Lucjan Świto przesłał nam informację o pięciu księżach męczennikach, ktorzy pracowali lub zginęli na terenie obecnej (i dawnej) gminy Bisztynek (Bischofstein). Są to: Adalbert Prothmann (Prosity), Franz Ludwig (Sątopy), Franz Zagermann (Unikowo), Johannes Marquardt (Paluzy) i Arthur Schulz (Bisztynek).

Dziś przedtawiamy Wam Sługę Bożego ks. Franza Ludwiga (pol. Franciszek Ludwig).

Życiorys

Franz Ludwig(pol. Franiszek Ludwig) urodził się 29 kwietnia 1896 r. w Ornecie, w rodzinie rolniczej, jako czwarte z siedmiorga dzieci Antona i Anny z domu Knobloch. Ojcem chrzestnym był jego wujek ks. Franz Ludwig, wówczas proboszcz w Osetniku koło Ornety, a późniejszy dziekan malborski. Trzy siostry sługi Bożego wstąpiły do zakonu.

W gimnazjum w Braniewie Franz Ludwig uzyskał maturę i kontynuował naukę w miejscowym Seminarium Duchownym. Święcenia kapłańskie przyjął z rąk biskupa Augustyna Bludaua 23 lipca 1922r.

Jego pierwszą parafią, w której pracował duszpastersko jako wikariusz był Tolkowiec. Po trzech latach, 17 września 1925 r., został mianowany wikariuszem w Pieniężnie.

Nadprokuratura sądu specjalnego w Królewcu śledziła go i przesłuchiwała z powodu pracy z młodzieżą i organizowanie zebrań stowarzyszeń katolickich.

Wkrótce po odejściu z Pieniężna władze zlikwidowały tamtejszą szkołę katolicką. Rodzice, którzy się temu sprzeciwiali, byli zatrzymani i skazani na kilkumiesięczne więzienie. Ks. Ludwig był także dwukrotnie przesłuchiwany przez policję.

W czerwcu 1937 r. ks. Franz Ludwig został mianowany proboszczem Sątopach. Ze względu na swoją niezłomną postawę w obronie Kościoła Katolickiego był nękany przez władze nazistowskie. Należał do tych duchownych, którzy w 1937 r., pomimo zakazu władz państwowych, przeczytali w kościołach list pasterski biskupa Maksymiliana Kallera, który jednoznacznie zwracał uwagę na prześladowania Kościoła przez nazistowskie władze i napiętnował działania władz. Rewizja przeprowadzona w mieszkaniu księdza Ludwiga nie przestraszyła go. Wytoczono mu proces, który toczył się w sądzie specjalnym w Królewcu. Jednak na skutek amnestii, postępowanie sądowe zostało zawieszone.

Po wkroczeniu wojsk sowieckich do Sątop w dniu 29 stycznia 1945 r., ks. Franz Ludwig stawał w obronie kobiet, które schroniły się na plebanii przed nagabywaniem przez żołnierzy. 30 stycznia 1945 r. Sługa Boży ks. Franz Ludwig został zastrzelony na plebanii przez żołnierza sowieckiego. Pochowany został na miejscowym cmentarzu.

Okoliczności śmierci

Ks. Ludwig już wcześniej nie miał wątpliwości, co do wyniku zakończenia wojny i skutków wejścia Armii Czerwonej na tereny Prus Wschodnich. W czasie I wojny światowej, gdy Rosjanie wkroczyli do Sątop w 1914 r., zastrzelili ówczesnego proboszcza parafii.

Ks. Hermann Skolaster (pallotyn), pracujący wówczas w dekanacie Reszel, do którego należały Sątopy, wspomina, że ks. Ludwig przewidywał swoją gwałtowną śmierć już dużo wcześniej. Podczas spotkań dekanalnych, w których sługa Boży brał zawsze udział, rozmawiano też o wynikach zakończenia wojny. Już wiosną 1944 r. ks. Ludwig był przekonany, że Niemcy przegrają wojnę. Powiedział także, że kula, która go ugodzi została już odlana. Ks. Skolaster próbował mu wyperswadować tę myśl: "Nie może ksiądz przyjąć, że to, co działo się w pierwszej wojnie światowej, może się teraz powtórzyć", Ks. Ludwig z zaprzeczającym ruchem ręki mówił: "Ojcze, ja to wiem".

Mając świadomość grożącego mu niebezpieczeństwa w chwili wkroczenia Armii Czerwonej, dla księdza Ludwiga było czymś oczywistym, że pozostanie do końca w swojej parafii. 29 stycznia 1945 r. po południu do Sątop wjechały pierwsze sowieckie czołgi. Do domu parafialnego przyszło dwóch sowieckich żołnierzy. Między uciekinierami, który schronili się na plebanii, był mężczyzna w uniformie żołnierskim. Został on natychmiast zastrzelony. Potem Rosjanie zrewidowali wszystkich, szukając biżuterii i kosztowności. Żołnierze podejrzewali dwie siostry zakonne, że są szpiegami, ale potem się uspokoili.

Rosjanie pozostali na noc na plebanii. Dla przebywających tam ludzi była to straszna noc. Wiele kobiet, w tym siostry zakonne było nagabywanych. Ks. Ludwig stawał zawsze przed nimi, by je chronić.

Następnego ranka weszło do pokoju naplebanii dwóch Rosjan, wśród nich ten, który poprzedniego wieczoru zastrzelił mężczyznę w niemieckim mundurze żołnierskim. Przeszukali jeszcze szafę, szukali papierosów. Według relacji siostry księdza Ludwiga - Marii, żołnierz wskazał na księdza, by wyszedł z nim. Siostra chciała mu towarzyszyć, jednak została zatrzymana.

Ostatnie słowa, jakie wypowiedział ks. Ludwig, brzmiały: "Módlcie się za mnie!".

Został wyprowadzony do sąsiedniego pokoju, gdzie natychmiast padł strzał. Słychać było gwałtowne głosy żołnierzy sowieckich, po czym nastała cisza. Siostra księdza Ludwiga ukradkiem weszła do pokoju i tam znalazła swego martwego brata, leżącego na plecach, z rozłożonymi ramionami i zamkniętymi oczami. Było to 30 stycznia 1945 r.

Sługa Boży ks. Franz Ludwig został pochowany przez parafian na miejscowym cmentarzu w Sątopach. Siedmiu innych zabitych przez Rosjan mieszkańców wioski pochowano w masowym grobie. Do dzisiaj grób księdza Franza Ludwiga otaczany jest troską przez mieszkańców Sątop. Otoczony jest metalowym ozdobnym ogrodzeniem, a na grobie spoczywa duży głaz z wyrytym imieniem i nazwiskiem oraz datą urodzenia i śmierci księdza Ludwiga.

Sylwetka duchowa

Wspomnienia, jakie zachowali o księdzu Franzu Ludwigu jego parafianie, ukazują postać gorliwego i oddanego swojemu powołaniu kapłana, mającego głęboką wiarę. Jego krewna, która pracowała dwa lata w gospodarstwie domowym księdza Ludwiga, prowadzonym przez jego siostrę Marię, dała świadectwo, że sługa Boży "był wzorowym kapłanem, pełnił swoją funkcję dokładnie i z godnością, swoim parafianom służył w troskach i potrzebach, zawsze im pomagając, Był głęboko wierzącym człowiekiem".

Poza pracą duszpasterską ks. Ludwig uprawiał rolę w niewielkim gospodarstwie rolnym, które posiadały wówczas wiejskie parafie. Był synem rolnika i praca na roli nie była mu obca. Doświadczał prześladowań za pracę duszpasterską z młodzieżą w parafii Pieniężno. Jak wspomina dalej jego krewna: "W tym czasie wielu ludzi było śledzonych przez partię nazistowską, także ksiądz proboszcz. W którąś sobotę przed Zielonymi Świątkami przyszło Gestapo i zabrali go ze sobą. Podobno był za uprzejmy dla Polaków. Na szczęście powrócił do domu po kilku dniach. Nigdy jednak nie opowiadał, co tam przeszedł".

Gdy zbliżał się front wschodni w styczniu 1945 r., ks. Ludwig nie uciekł z parafii, jak wielu mieszkańców, lecz był zdecydowany pozostać ze swymi wiernymi, mając w pamięci słowa Chrystusa: "Dobry pasterz daje życie za owce swoje. Najemnik zaś, który nie jest pasterzem i do którego owce nie należą, porzuca owce na widok zbliżającego się wilka i ucieka, a wilk je porywa i rozprasza. Najemnik ucieka właśni dlatego, że jest najemnikiem i nie zależy mu na owcach" (J 10,11-13). Stanął w obronie godności kobiet i przypłacił swoją postawę męczeńską śmiercią.

Materiał nadesłany przez ks. dra Lucjana Świto

Grób ks. Ludwiga

Ks. Franz Ludwig pochowany jest na cmentarzu przykościelnym w Sątopach. Parafianie obwiedli mogiłę metalowym płotkiem, a na różowym głazie granitowym położonym na mogile wyryli jego imię i nazwisko oraz datę urodzenia i śmierci. Napisy wykonano w języku polskim. Grób ten jest otoczony powszechnym szacunkiem dzisiejszych parafian. Wciąż płoną tam znicze i leżą świeże kwiaty. Grób przedstawiamy na zdjęciach poniżej. Znajduje się on tuż za prezbiterium kościoła w Sątopach.

O braku jakichkolwiek pozytywnych uczuć żołnierzy sowieckich świadczy też Milczący Świadek tamtych zdarzeń. Tuż przy wejściu do kościoła w Sątopach stoi dużych rozmiarów krycyfiks zamocowany na ceglanym fundamencie. Figura Jezusa Ukrzyżowanego nosi do dziś ślady po pociskach. Sowieccy żołnierze urządzili sobie z tej Figury cel strzelecki.

Rosjanie rozstrzelali proboszcza z Sątop w 1914 r.

Powyższy tekst wspomina o tragedii jaka wydarzyła się w Sątopach w czasie I wojny światowej. Wówczas także rozstrzelano w Sątopach księdza proboszcza. Był nim ks. Werner. Został zastrzelony przez rosyjskich żołnierzy 28 sierpnia 1914 roku. Wcześniej, bo w dniu 16 sierpnia tego roku Rosjanie rozstrzelali w Sątopach 11 mieszkańców tej wsi, 2 z Warpun, 2 z Wojkowa i wykładowcę gimnazjum z Reszla.

Ich śmierć i śmierć księdza Wernera, ówczesne społeczeństwo Sątop upamiętniło metalowym krzyżem istniejącym do dziś, usytuowanym przy granicy wsi, tuż przy drodze w kierunku Reszla, przed przejazdem kolejowym.





Opracował: Andrzej Grabowski - 01.12.2011 r.

Copyright: www.bisztynek24.pl 2011