Aktualności >>> Znalezione pod dachówkami w Prositach >>>

 .: Książka kucharska i inne pamiątki znalezione w Prositach

Książka kucharska z pamiątkami
znaleziona pod dachówkami w Prositach

Jeśli znajdziesz podobne materiały,
nawet zapleśniałe i zawilgocone oraz nadjedzone przez gryzonie

NIGDY ICH NIE WYRZUCAJ !!!

Książka kucharska z lat 30-tych XX wieku zawierająca, włożone między jej kartki, ulotki reklamowe, wycinki z prasy, zdjęcia i list żałobny, leżała pod dachówkami obory jednego z gospodarstw w Prositach. Dlaczego schowano ją właśnie tam? Tego się nie dowiemy. Zawierała jednak pamiątki z Prosit, Kolna, okolic Ornety, Mrągowa i Bisztynka.

W książkach zawierających przepisy różnych dań, czyli w książkach kucharskich, gospodynie zwykle przechowują także inne papiery związane z kuchnią i gotowaniem. Zdarza się, że są tą ręcznie spisane przepisy, inne niż te z książki. Tak jest nawet w obecnych czasach. Wystarczy zajrzeć do takiej książki używanej przez moją żonę.

W latach 30-tych XX wieku gospodyni z Prosit robiła identycznie.

Proboszcz z Mrągowa i Bisztynka

Gospodyni o nazwisku Kranich, pomiędzy kartki książki, włożyła m.in. pocztówkę wydaną w Mrągowie złożoną z 4 zdjęć. To zdjęcia kościoła św. Wojciecha w Mrągowie i jego ołtarza głównego oraz biskupa Maksymiliana Kallera i księdza Conrada Dautera.

Zwłaszcza to ostatnie nazwisko, co starszym mieszkańcom Bisztynka, mówi znacznie więcej.

Opisywana pocztówka wydana została w 1936 roku z okazji jubileuszu 25-lecia kapłaństwa ks. Conrada Dautera (5 lutego 1936) i 75-lecia kościoła św. Wojciecha (5 maja 1936) w Mrągowie.

Rok później,ks. Dauter, został proboszczem w Bisztynku. Jego grób znajduje się na cmentarzu przy kościele św. Michała Archanioła w Bisztynku.

Oto krótka notka biograficzna:
Ks. Conrad Dauter urodził się 2.07.1885r., studiował w Braniewie, wyświęcony na kapłana 5.01.1911 r. we Fromborku. W roku 1937 objął stanowisko proboszcza w Bisztynku (wcześniej w Mrągowie). W roku 1939 został aresztowany przez Gestapo i wywieziony z Prus Wschodnich; w roku 1945 powrócił do Bisztynka, gdzie mógł znów obciąć swoje stanowisko. Zginął w tragicznym wypadku motocyklowym 11.10.1953 roku.

Podobnie jak wielu niemieckich księży nie mógł po 1945 roku sprawować funkcji proboszcza mimo, że tej funkcji mu nie odebrano. Funkcje proboszczów kolejno sprawowali polscy księża, a ks. Dauter nawet nie mieszkał na plebanii, tylko w domu przed Troszkowem. Właśnie na drodze pomiędzy Troszkowem a Bisztynkiem doszło do wspomnianego wypadku motocyklowego, w którym zginął ks. Dauter. Zdaniem wielu mieszkańców Bisztynka pamiętających rok 1953, okoliczności tego wypadku były dość dziwne i tajemnicze.

Pocztówka z pielgrzymki i "zaproszenie" na pogrzeb

Między kartami książki kucharskiej znaleźliśmy pocztówkę z Krosna koło Ornety z napisem: Miejsce pielgrzymek - Krosno koło Ornety - Prusy Wschodnie; Kościół pielgrzymkowy, wydawnictwa Edmunda Krafta - księgarza z Ornety. Pocztówka nie została przesłana pocztą a więc przybyła do Prosit jako pamiątka z pielgrzymki, kogoś z rodziny, do Krosna właśnie. Przy okazji polecamy to miejsce z przepięknym kościołem w którym kręcono serial "Siła wyższa".

Pocztówki nie nadano na poczcie, ale nadano tak list żałobny skierowany do dwóch rodzin - najpewniej mieszkających w jednym gospodarstwie. To rodzina Kranich a nazwisko drugiej jest chwilowo nie do odczytania. List nadano 18.08.1936 roku z urzędu pocztowego w Kolnie. Wewnątrz, na specjalnie składanej kopercie, znajdziemy nekrolog (klepsydrę) mówiący:

Dziś rano o godz. 4.45 zasnęła po krótkiej, ale poważnej chorobie, zaopatrzona w sakramenty naszego kościoła, moja umiłowana żona, nasza kochana, opiekuńcza mama, siostra, szwagierka i ciocia - Maria Reiss z domu Lingnau - w 60. roku życia.

Ten list-nekrolog przesyłamy z prośbą o modlitwę o zbawienie - osieroceni - Jasef Reiss i dzieci.

Kolno 17 sierpnia 1936 r.

Pogrzeb odbędzie się w sobotę 22 sierpnia o godz. 10 w Kolnie. Stypa odbędzie się w gospodzie Badera.


Opisujemy tak szczegółowo ów żałobny list, nieco zaskoczeni tym, że nadawca nie obawiał się wysłać zawiadomienia pocztą oraz tym, że w niezwykle szybkim czasie list ten wydrukowano, a nie było wówczas drukarek komputerowych. Mamy nadzieję, że będziemy mogli zwrócić ten list żyjącej jeszcze rodzinie Reiss mieszkającej ongiś w Kolnie...

Reklamy, rachunki, kwity, pieczęcie...

Między kartami zawilgoconej i nadszarpnietej przez gryzonie i czas kucharskiej książki znaleźliśmy też kilkanaście innych dokumentów, wycinków, materiałów reklamowych. Wśród nich ulotkę firmy Vierka, istniejącej do dziś. Firma zajmowała się m.in. produkcją drożdży winnych, wydawaniem książek-poradników opisujących sposoby domowej produkcji win z "Twoich własnych owoców i jagód z dodatkiem naszych delikatnych drożdży Vierka". Ulotka zawiera kilka przepisów przygotowania win, m.in. z rabarbaru. Na ulotce tej jest nadruk z Bisztynka. Ulotkę tę można było dostać w drogerii Willy'ego Artschwagera w Bisztynku. Drogeria znajdowała się tuż przy hotelu Bischofsteiner Hof, czyli w miejscu - pustym obecnie - między ulicami Żeromskiego a Reymonta. Zobacz drogerię >>>

Wewnątrz książki znaleźliśmy też kwit dotyczący badania weterynaryjnego mięsa z uboju gospodarskiego. Niestety wpisy ręczne ołówkiem kopiowym (lub atramentem) już się zatarły i można odczytać jedynie rok 1937 oraz pieczęć "okręg badań Prosity". Kolejny z dokumentów przedstawiony na zdjęciach poniżej, to druk prenumeraty, na 6 miesięcy, gazety "Die deutsche Landfrau", czyli "niemiecka gospodyni wiejska". Zamawiającą jest "pani gospodyni Maria Kranich z Prosit w powiecie reszelskim" (Frau Bauerin Maria Kranich, Abbau Prossitten, Prossitten Kr. Rössel O/Pr). Słowo "Abbau" to odpowiednik dzisiejszego polskiego określenia "kolonia". Stąd domyślamy się, ze gospodarstwo rodziny Kranich nie leży w zwartej zabudowie Prosit a na tzw. kolonii.

Na kolejnym zdjęciu mamy kolejne zamówienie prenumeraty. Tym razem to roczna prenumerata miesięcznika ilustrowanego "Deutscher Hausschatz" (dosł.: Niemiecki Skarb Domowy. Można to tłumaczyć też jako Niemiecki Skarbiec Domowy). Zamówienie to, 21 lutego 1938 roku, złożył - tym razem mężczyzna - Johann Kranich.

Na ostatnim zdjęciu w naszej galerii pokazujemy druk zamówienia złożonego w fabryce mydła i "tłuszczu technicznego" oraz sody i zapewne nawozów sztucznych. Zamówienie opiewa na kwotę łączną 21,14 marek niemieckich, ale nie jesteśmy w stanie odczytać jakich towarów dotyczy. Zamówienie złożył Johann Kranich z Prosit a towar ma być dostarczony koleją do stacji Franknowo. Fabryka znajdowała się w Zinten, czyli Cyntach. To obecnie miejscowość Koroniewo w obwodzie kaliningradzkim blisko Bagrationowska. W książce kucharskiej, której stan przedstawiamy na jednym ze zdjęć, znaleźliśmy kilka takich zamówień, skierowanych do tej fabryki.

We wspominanej książce znaleźliśmy jeszcze mnóstwo innych kwitów, reklam, przepisów kulinarnych wyciętych z gazet. Nie sposób ich opisać w jednym materiale. Wkrótce postaramy się przetłumaczyć kilka z przepisów wielkanocnych z książki kucharskiej. Może ktoś zechce je wykorzystać. Na razie książka schnie i jest oczyszczana. Prosimy więc o cierpliwość.

Ten dom jest miejscem zbrodni

Na koniec wspomnimy Sługę Bożego księdza proboszcza Adalberta Prothmanna (Wojciecha Prothmanna) z Prosit. Został on zamordowany przez czerwonoarmistów w dniu 4 lutego 1945 roku. A dlaczego to wspominamy? Bo ksiądz Prothmann w dniu swej śmierci przebywał w domu państwa Kranichów i tam został zastrzelony. W sieni tego domu. Kilka minut po nim rozstrzelano w tym samym miejscu zakonnika o nazwisku Kortendieck z Biskupca.

Andrzej Grabowski - 26.03.2013 r.
przy nieocenionej pomocy Łukasza Felczaka oraz z podziękowaniami dla osób, kótre przekazały i dostraczyły materiały znalezione pod dachówkami w Prositach.

Copyright: www.bisztynek24.pl 2013