Aktualności >>> Jak u nas coś zaczyna się punktualnie to jest bałagan jak... >>>

 .: Wycieczka ze zmianami planów

Rowerem po gminie Bisztynek.
Wycieczka trzecia - ze zmianami planów.

Trzecia wycieczka w ramach samowolnego cyklu "Rowerowa gmina Bisztynek" obnażyła niedowład organizacyjny pomysłodawcy. Zamiast poczekać parę minut ruszyliśmy w trasę i w efekcie dwiema różnymi trasami pojechały dwie ekipy. Wyszedł z tego "zjazd gwiaździsty". Obie ekipy spotkały się w Troszkowie. Ale od początku...

Wyjazd na krótką trase z Bisztynka przez Sękity, Krzewinę, Brzezinki do Troszkowa miał nastąpić o godz. 11:00 i... nastąpił. Wyjechaliśmy we dwóch punktualnie. Przy "Marysieńce" spotkaliśmy dwie kolejne uczestniczki wycieczki proszące nas o chwilę na obsługę rowerów, które do porządku i sprawności technicznej doprowadzała liczniejsza ekipa. Punkt obsługi technicznej mieli przy ul. Struga.

Miło nam było zauważyć, że czworo uczestników, na wycieczkę przyjechało z Sątop (samochodami). Po krótkim przeglądzie ruszyliśmy w zaplanowaną trasę. Spokojnie, powoli, bez forsowania się. Było nas dziesięcioro.

Dopiero po pokonaniu imponującej "Góry Krzewińskiej" na postoju w Krzewinie dowiedzieliśmy, że pewna Wioletta jednak na wycieczkę z nami (!?) pojechała. Zatelefonowaliśmy. Okazał się, że pięcioosobowa ekipa jedzie przez Prosity i Lądek, bo w Bisztynku dowiedzieli się, że "on (czyli ja) pojechał na jakąś imprezę".

Niezależnie kręcące ekipy spotkały się w Troszkowie w miejscu, gdzie później miał być festyn z okazji 101-lecia OSP.

Wymieniliśmy parę dowcipnych uwag na temat punktualności, ktoś przypomniał epizod z "Misia" w którym pracownik lotniska mówi, że "czasem i u nas jest punktualnie, ale wtedy to dopierooo jest bałagan!".

Do rozpoczęcia uroczystości w Troszkowie było jeszcze 40 minut. Wioletta podpowiedziała, że trzeba ruszyć w trasę, no i pojechaliśmy. Tym razem tempem prawie wyczynowym. W Prositach mieliśmy średnią prędkość około 20 km/h. W ten sposób ponownie dojechaliśmy do Troszkowa przez Lądek-Prosity-Kokoszewo i Krzewinę.

W tym drugim etapie już nie wszyscy brali udział. Pojechało 7 facetów i jedna Wioletta. Zamiast więc zrobić 14 planowanych kilometrów wyszło ich 29.

Obiecujemy poprawę organizacyjną na kolejnych imprezach turystyczno-rowerowych.

Andrzej Grabowski - 17.06.2013 r.

Copyright: www.bisztynek24.pl 2013