Aktualności >>> Ustawka w Lany Poniedziałek >>>

 .: Tradycja w Bisztynku nie ginie

Rodzinno-sąsiedzka śmigusowa "ustawka"

Tradycja Lanego Poniedziałku nie ginie w Bisztynku za sprawą jednej z duzych liczebnie rodzin. Nie straszna im niska temperatura. Spotykają się w ogrodzie jednego z braci i leją wodą bez opamiętania. Jest tak już od 10 lat.

Na ulicach Bisztynka nie można było dziś spotkać grup młodych ludzi z wiadrami, czy pistelatami na wodę. Odstraszyła ich najpewniej niska temperatura, około godz. 11 nie przekraczająca 5 stopni Celsjusza. Nie odtraszyła ona jednak członków rodziny Drozdowskich. To niezwykle liczna rodzina więc w śmigusowych walkach bierze udział nawet po około 20 osób.

Spotykają się od około 10 lat na posesji Artura Drozdowskiego i polewają się wodą bez opamiętania. W ich zabawę chętnie włączają się też sąsiedzi z ulicy E. Orzeszkowej. Takiej śmigusowej "ustawce" przyglądaliśmy się przez obiektyw aparatu fotograficznego.

Znakomita większość uczestników "ustawki" była do niej przygotowana. Ortaliony, kaptury, piankowe sportowe ubiory, okulary do pływania, worki na śmieci nakładane na głowę i przez głowę na tułów dawały ułudę, że tak zabezpieczony uczestnik nie zmoknie. To tylko ułuda, bo w ferworze wodnej walki kaptury zsuwały się z głów a uczestnicy dochodzili wkrótce do wniosku, że takie lanie nie ma sensu i wlewali wiadra wody za kołnierz przytrzymywanym "nieszczęśnikom".

Gospodarz terenu otrzymał nawet wiadro wody wlane pod piankowe spodnie. Opierał się, ale został powalony na ziemię i unieruchomiony przez co silniejszych i masywniejszych uczestników.

Kilku panów wystąpiło bez żadnych zabezpieczeń przed wodą i po kilku sekundach walki było kompletnie przemoczonych. Żona gospodarza działała z ukrycia. Z okienka na piętrze podstępnie i zdradziecko zrzucała bomby wodne w balonikach a na fotoreportera usiłowała wylać miednicę wody. Nie trafiła.

Cała zabawa zakończyła się w stawie, gdzie zwykle kąpią się bisztyneckie morsy. Nic dziwnego, bo znakomita większość uczestników "ustawki" to już zaprawione w zmaganiach z lodowatą wodą morsy i foczki. Ci, którzy wcześniej nie kąpali się z morsami zrobili to dziś.

Andrzej Grabowski - 06.04.2015 r.

Materiał znajdziesz także na portalu:






Copyright: www.bisztynek24.pl 2015